piątek, 22 kwietnia 2011

Święta (?)

Witam ponownie wszystkich czytających. Dawno nie pisałem - dziś nadrobię nieco zaległości.
Wróciliśmy po 22 z Żoną z drobnych przedświątecznych zakupów. To, że późno wróciliśmy, nie oznacza, że myszkowaliśmy między półkami sklepowymi przez cały dzień - nie, nie...Rzecz w tym, że pojechaliśmy późno (przed 22) na zakupy, aby uniknąć kolejek i ogólnego zamieszania w łukowskich marketach. No i jakież było nasze zdziwienie, gdy tuż przed ich zamknięciem robiła w nich zakupy całkiem pokaźna ilość osób...Wiadomo, jak są święta, trzeba się do nich przygotować również pod względem materialnym. Tak było jest i będzie. Tylko, czy również my, Polacy, tudzież Łukowiacy nie przesadzamy za bardzo z tą materialną stroną świat? Wydaje mi się, że w niejednym większym mieście Polski nie ma takiego zamieszania przed świętami jak tu, na prowincji.
Nie omieszkam wspomnieć również jak rzuca się tu (w hipermarketach) w oczy lansowanie się niektórych, głównie młodych ludzi - gdy zobaczyłem dziś kilkoro takich, miałem wrażenie, że jestem widzem jednego z programów komercyjnej telewizji, który szuka gwiazd i zjawiają się tam różni, chcący się pokazać ludzie (niektórzy-trzeba przyznać-mają jednak talent) o ekstrawaganckim, tudzież niechlujnym wyglądzie. Kiedyś, (nie tak znowu dawno - rok, dwa lata temu) tak nie było.
Tak się zastanawiamy, po co to wszystko, tzn. święta. O co kaman?
Czyżby o to, by najeść się do syta i przeleżeć je przed telewizorem, tudzież przesiedzieć u rodziny? A może, by zrobić wielkie zakupy, wydać pieniądze a potem wyrzucić połowę jedzenia do śmietnika?
No nie - chyba nie o to kaman.
Czasem wydaje mi się, że ludzie coraz częściej (powiem wprost: znaczna część Łukowiaków) zmierza w kierunku tego typu, totalnie konsumpcyjnego myślenia, które przychodzi z innych, większych miast Polski, głównie z kierunku zachodniego, które wdziera się do ich umysłów przez szklany, czy ciekłokrystaliczny ekran...No cóż, coś jest na rzeczy, kiedy w mediach  lansowany jest  wizerunek takiego właśnie Polaka: spokojnego, misiowatego, aczkolwiek nigdy nie zaspokojonego konsumpcjonisty (patrz: reklama jednej z sieci supermarketów na literę "T"). Hmm...nie miałem zamiaru narzekać :) Poprostu przelałem swoje bezwiednie snujące się myśli na serwer bloggera.
Życzę Wszystkim ludziom dobrej woli dobrych, dobrze przeżytych, świętych, słonecznych i radosnych Świąt, i tego by Bóg był przez cały czas z Wami, i by się Wami opiekował i błogosławił.
A czego można życzyć krótkofalowcom, którzy niedawno obchodzili swoje święto?Hmm...DX-ów z Wyspą Wielaknocną i uproszczenia przepisów prawa, które coraz bardziej będzie nas ograniczać.
Vy 73!

1 komentarz:

  1. Niestety, im święto bardziej medialne, tym bardziej odchyla się w stronę konsumpcjonizmu. Z tego powodu wydaje mi się, że jednak Wielkanoc pozostaje bardziej tradycyjna od przereklamowanego Bożego Narodzenia.
    Jako, że zamieszkuję obecnie na niemieckiej prowincji powiem szczerze, że nie odczuwam tu specjalnie takiego marketingowego nacisku z okazji Wielkanocy. Owszem, z półek zniknęły wszelkie czekoladowe króliczki i tym podobne, ale poza tym nic specjalnego się nie dzieje. To już chyba bardziej w Portugalii dało się odczuć, że coś się zbliża, bo markety obwieszone są życzeniami dla klientów i zawalone górami wielkanocnych słodyczy.
    Osobiście, drugi rok z rzędu, spędzę Wielkanoc w pracy.
    Życzę Wesołego Alleluja!

    OdpowiedzUsuń