środa, 16 lutego 2011

Sprzęt - Yaesu FT 450

Dziś kilka słów o sprzęcie, który posiadam w swoim shack'u. Nie jest go zbyt dużo (nigdy za wiele :) ), ale w zasadzie jest wystarczający dla moich skromnych potrzeb. Jakoś tak się złożyło, że w jego skład wchodzi głównie sprzęt firmy Yaesu. Apropos zakupów. Każdy większy zakup byl przeze mnie przemyślany. Powinien być przemyślany przez każdego radioamatora, ponieważ sprzęt ten nie jest zwykłym RTV, lecz z freguły dość specjalistycznym, o wyśrubowanych, innych niż standardowe parametrach, no i oczywiście częstotliwościach pracy a więc nie produkowanych tak masowo, jak popularne urządzenia, które posiadamy w swoich domach. Często na forach pada pytanie od młodych adeptów sztuki radioamatorskiej: jaki sprzęt kupić? Podstawowymi radami, które mógłbym dać to pytania: czego potrzebujesz? czego będziesz wymagać od swoich urządzeń? Jak wielkie fundusze możesz na nie przeznaczyć? A może warto, żebyś zrobił sam swój pierwszy sprzęt? Zanim kupiłem swój sprzęt te właśnie pytania sobie zadałem, przemyślałem sprawę, rozważyłem za i przeciw, popytałem, poczytałem fora, pisma specjalistyczne (np. warto zajrzeć do "Świata radio") a nawet przejrzałem YouTube, aby popatrzeć na pracę urządzeń, które mnie interesowały.
Pierwszy, o którym chciałbym wspomnieć dzisiaj to transceiver Yaesu FT-450.Tutaj znajdziesz link do strony producenta z opisem funkcji i zdjęciem a także dokumentacją i oprogramowaniem do pobrania. Tak - oprogramowaniem, ponieważ współczesny sprzęt radioamatorski wymaga już oprogramowania do funkcjonowania.
Myślę, że to dobry sprzęt za rozsądną cenę. Dosyć nowoczesna konstrukcja z filtrami DSP (Digital Sound Processor) sprawia, że słuchanie fal krótkich na jego odbiorniku to poprostu poezja. Oczywiście istotna jest też antena (jak zawsze, niezaleznie od klasy sprzętu). Egzemplarz, który posiadam o ma wmontowaną, opcjonalną, automatyczną skrzynkę antenową (warto to zrobić). Duży, czytelny wyświetlacz bardzo ułatwia pracę zarówno w dzień jak i w nocy. Spory, lecz cichy wentylator z tyłu obudowy dobrze odprowadza ciepło - przy pracy mocą 100 W trochę się go wydzieli. Szkoda, że nie można go wyłączyć w trakcie słuchania. Mankamentem trx-a jest moim zdaniem wbudowany głośnik. Myślę, że niezbyt dobrze brzmi i na pewno lepiej podłączyć zewnętrzny (jest specjalne gniazdo). Transceiver pracuje w zakresie fal krótkich przeznaczonych dla radioamatorów i ultrakrótkich - w paśmie 6 m (50 MHz), wszystkimi emisjami. Pokrętło strojenia wydaje się na początku zbyt małe, ale po pewnym czasie można się przyzwyczaić. Inne pokrętła są rozmieszczone dość wygodnie. Może on pracować jako sprzęt przewoźny i stacjonarny. Do zasilania potrzebuje jednak wydajnego źródła prądu (ok 25-30 A przy pełnym wysterowaniu nadajnika). O pozostałych urządzeniach napiszę w innych postach.

2 komentarze:

  1. Wstawiłbyś może zdjęcie tego swojego ustrojstwa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Maleńkie zdjecie jest pod nazwą bloga a pod tym linkiem znajdziesz nieco większe (kliknij)

    http://inradio.pl/component/page,shop.browse/category_id,86/option,com_virtuemart/Itemid,45/vmcchk,1/

    OdpowiedzUsuń